wtorek, 4 sierpnia 2015

Troche z zycia o pracy.

W Niemczech pracy nie brakuje. Kazdy kto chce pracowac znajdzie prace. Problem polega na tym, ze czasami, albo czesto ludzie chca od razu zarabiac duzo, dostac umowe na czas nieokreslony a najlepiej to niech ta praca sama do nich przyjdzie lub im to ktos zalatwi (typowe, nie?).

Zasada jest prosta, jesli chcesz miec dobra prace. to ucz sie czlowieku jezyka, nie musisz do tego koniecznie chodzic na kursy, najprosciej jest odciac sie calkowicie od jezyka, ktorego uzywa sie od urodzenia i otoczyc jezykiem kraju, w ktorym sie zyje, wiec nie montujcie anten telewizyjnych i dekoderow, nie grupujcie sie z rodakami w polskich pubach i dyskotekach, starajcie sie nie szukac pracy tam, gdzie wiekszosc pracownikow posluguje sie jezykiem polskim. Mocne ciecie od samego poczatku, a po paru miesiacach poczujecie sie mniej bezsilni i bardziej pewni siebie.
Dlaczego w ogloszeniach o prace niemieckich firm wymog jezyka jest wymogiem podstawowym, a zaraz po nim wyksztalcenie kierunkowe (bardzo wazne!) a na koncu praktyka w zawodzie? Bo Twoj szef nie chce i nie ma czasu Ci na migi pol godziny tlumaczyc co, gdzie, kiedy i jak masz robic, zebys nie narazil go na koszty jesli popelnisz blad, lub zrobisz cos niezgodnego z zasadami.
Mozesz byc najlepszym na swiecie mechanikim samochodowym z milionem lat praktyki w polskich servisach, ale odwrotnie do tego w jaki sposob wykonywales swoja prace w Polsce, tu zasady pracy sa inne. Tutaj w pracy nie ma osoby, ktora na 'wszystkim sie zna', tu kazdy robi swoja dzialke i tyle.
Przyklad. Kiedy musielismy oddac nasz samochod do naprawy po wypadku, warsztat wymienil tylko czesci, ktore mogl wymienic w zakresie swojej dzialalnosci, dalsze 2 czesci musielismy wymienic w innym seriwisie, ktory nie prowadzi wymiany opon, wiec opony zlecalismy firmie, ktora sie tym zajmuje. I tak kazdy ma prace.
Wiem, ze nie jestescie do tego przyzwyczajeni, ale tak tu jest. A zeby to wszystko tak wlasnie dzialalo firmy potrzebuja ludzi, ktorzy beda rozumieli co sie do nich mowi i mieli wyksztalcenie kierunkowe.
Oczywiscie jest tez wiele firm, najczesciej tych zalozonych przez obcokrajowcow, w ktoych obojetne jest czy znasz jezyk. Placa one bardzo malo, umowy czesto obchodza prawo lub wrecz jestes zachecany do zakladania wlasnej firmy i wspolpracy na zasadzie wystawiania rachunkow, ktore czesto sa placone z opoznieniem, nie w calosci a nawet wcale. Nikt Cie tam nie informuje, ze prowadzac wlasna firme podlegasz wszelkim kosztownym formom ubezpieczen i oplat, a po jakims czasie (rok, dwa, piec) puka do Ciebie Urzad Skarbowy, Ubezpieczalnia, Izba Rzemieslnicza albo inne ustrojstwo i dostajesz rachuneczek z zaleglosciami i odsetkami do zaplacenia na juz.
Twoj blad polegal na tym, ze nie znales jezyka a ktos to wykorzystal, bo wygodniej bylo Ci z kolegami na budowie po pracy na piwo skoczyc, niz wrocic do domu i ogladac wiadomosci po niemiecku w telewizji.
Wiec jak z ta praca bez jezyka? Da sie, choc trudno na poczatku no i trzeby przelknac ze sie zarabia minimum. (aktualnie 8,5 Euro brutto za godzine). A gdzie sie da? No coz, w Niemeczech rozwinieta jest ogromna siec tak zwanych 'Leihfirm'. Oferuja one rozne rodzaje legalnej pracy, w ktorej podlega sie ubezpieczeniu, ma sie prawo do urlopu, a jesli czlowiek zachoruje to firma placi mu chorobowe.
Oczywiscie nie jest to szczyt marzen, ale daje swojego rodzaju bezpieczenstwo. Firmy takie maja obowiazek zatrudniajac wyszukiwac Ci prace w konkretnym wskazanym przez Ciebie kierunku (specjalizacji). Jesli zdazy sie, ze firma nie ma dla Ciebie zlecenia zazwyczaj wysyla Cie na urlop lub czas wolny z nadgodzin, jestes przeciez jej pracownikiem. Jesli firma chce Cie oddelegowac dalej (tylko za Twoja zgoda) od Twojego miejsca zamieszkania w Niemczech, to dostajesz diety i pieniadze na dojazdy do domu na weekend a takze miejsce do spania. W firmach tych obowiazuja normalne zasady pracy godzinowej, obowiazujace na terenie calych Niemiec. Srednio pelen etat to jakies 36,5 do 38 godzin w tygodniu, wszystko co ponad to jest nadgodzina i podlega dodatkom. Praca zmianowa takze ma swoje plusy (i minusy). Za rozne rodzaje zmian dostaje sie rozne dodatki, Najbardziej oplacalna jest praca w niedziele lub swieto, co w Niemczech dozwolone jest w niewielu zawodach. Jesli jestes dobry i klienci Twojej Leihfirmy sobie Ciebie cenia, czesto istnieje mozliwosc podniesienia stawki, nawet po 2 miesiacach pracy. Jesli okazujesz sie skarbem, dla firmy, ktora Cie wynajela, to daje Ci prace bezposrednio (bardzo czesto tak jest), otrzymujesz wtedy swietna umowe o prace a firma inwestuje w Twoj rozwoj wysylajac Cie na rozne kursy, szkolenia, czy pomaga Ci uzyskac niemieckie uprawnienia w zawodzie.
I tu wchodzimy na temat wyksztalcenia. Ludzie! to bardzo wazne w Niemczech, aby miec jakis zawod, odwrotnie niz w Polsce tutaj praktyka, nawet udokumentowana 20 latami swiadectw pracy z Polski nie ma nic wspolnego z uprawnieniami do wykonywania zawodu. Wiec jesli na przyklad ukonczyliscie w Polsce kurs i macie uprawnienia do prowadzenia wozka widlowego, to iddzcie te uprawnienia przetlumaczyc u przysieglego i zlozcie je w jakims IHK czy innej instytucji do tak zwanego 'Anerkennung'. Co Wam to da? Bedziecie mogli pracowac na przyklad jako Staplerfahrer, co tutaj jest zawodem :)
Jesli macie inny wyuczony zawod, uprawnienia, ukonczona zawodowke lub technikum a nie pracujecie i nie chcecie pracowac w swoim zawodzie, to mimo wszystko przetlumaczcie ten papier i oddajcie do 'Anerkennung'. Dlaczego? Bo tutaj stawki godzinowe najczesciej ustalane sa w zaleznosci od tego, czy ktos posiada jakis zawod wyuczony, czy tez skonczyl tylko ogolniak bez zadnego kierunku.
A co ze studentami? Jesli ukonczyles studia i znasz niemiecki, to w zaleznosci od kierunku studiow albo dostaniesz prace bezproblemowo, albo bedziesz musial sie doszkalac tu na miejscu, albo studiowac jeszcze raz :) Jak to jeszcze raz? No to chyba proste, taki prawnik na przyklad studiuje  prawo polskie a nie niemieckie - logiczne. Ale juz programista, czy informatyk nie musi uczyc sie tego, co umie, bo jest to uniwersalne.

A teraz cos z realiow na wesolo, choc tym co na prawde szukaja w ten sposob wesolo na pewno nie jest.
Wrocmy na chwile do 'Zeitfirmy'. Wyzej napisalam ogolnie co to za twor w Niemczech a tutaj napisze jakie dziwne doswiadczenia mielismy z tymi w Polsce, ktore oferuja prace w Niemczech.
Z gory zastrzegam, ze nazw nie podam i byc moze to tak zwane przypadki w morzu normalnosci, ale sami wyciagnijcie wnioski, albo nawet sprobujcie a jesli macie cos pozytywnego z wlasnego doswiadczenia do napisania, to napiszcie.
Wyslawszy na probe okolo kilkunastu odpowiedzi na zamieszczone w internecie ogloszenia oferujace umowy o prace z niemieckim pracodawca dla roznych zawodow, rozdzwonil sie nasz telefon.
Najczesciej rozmowa zaczynala sie od pytania o znajomosc jezyka, po czym po drugiej stronie zaczely padac zle czytane z kartki pytania w jezyku pseudo-niemieckim, ktore mialy na celu sprawdzenie takowej umiejetnosci. Czasem dla zartow udzielalismy glupuch odpowiedzi, ktorych chyba nikt nie rozumial :) (I tu darmowa porada dla polskich firm - jak chcecie sprawdzac, czy ktos w jakims jezyku mowi, to przy zatrudnianiu wlasnych pracownikow sprawdzcie, czy to co maja na swiadectwie szkolnym jest tylko stopniem, czy faktycznie czyms wyuczonym).
Czesto Padalo pytanie, w ktorym miescie w Polsce mieszkamy, bo wyjazdy sa do roznych miast w Niemczech yyyyyyy - szok..... w podaniu o prace stalo jak wol.. - od lat tylu i tylu mieszam w miescie tym i tym w NIEMCZECH, a w zakresie ogloszenia stalo przeciez, ze szukaja kogos do pracy w moim miescie.. no i do tego rozmowca chyba sie zorientowal ze dzwoni na niemiecki telefon..... no tak, aha.... bo wie Pan/Pani, my mamy roznych zleceniodawcow, to aktualnie mozemy zaproponowac wyjazd jutro do  I TU DOWOLNE MIASTO NA TERENIE NIEMIEC oddalone od naszego miejsca zamieszkania o kilkaset kilometrow. Wyjazd jest na 2 tygodnie, oferuja przejazd i mieszkanie na miejscu.... czasem nie wiem, czy ci ludzie sa glusi, czy szaleni, wiec pada nasza odpowiedz, - ale droga Pani/Panie, my mieszkamy w Niemczech, na to Ona/On, no to moze by tak na te 2 tygodnie tam a my juz poszukamy w tym czasie czegos w okolicy.
Po tym najczesciej konczylismy konwersacje zdaniem: Jak Pan/Pani bedzie miec propozycje pracy na stale, jak w ogolszeniu, w naszym miescie lub jego okolicy i z niemieckim pracodawca, to prosze sie zglosic.
Czy nie opadly by wam rece po takiej rozmowie?
Zdarzalo sie, ze te same firmy oddzwanialy z podpobnymi idoitycznymi propozycjami po miesiacu a nawet pol roku, rekordzista dodzwonil sie do nas po ponad roku :)

13 komentarzy:

  1. Ciesze się że Pani wróciła do pisania,a jak poszło z pracą w kasynie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, jestem czynnym nauczycielem j ang. W gimnazjum w Polsce. Mam ukończone studia: licencjat: j ang, mgr: pedagogika specjalna. 6 lat pracuję w szkole. Myślimy z partnerem o przeprowadzce do Niemiec, mam tam siostrę, mój partner pracuje w Holandii, częściej byśmy się widzieli. Czy byłaby jakaś szansa dostać tam prace np jako przedszkolanka? Wiem, że musiałabym zrobić kursy j niem, jak długo będzie to trwać? Czy warto? Bardzo pozytywny blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto :) Probowac warto, bo jak sie nie sporobuje, to skad czlowiek ma wiedziec czy by sie udalo.

      Usuń
  3. Witam.
    Razem z mężem i naszym dwoma synami chcemy rozpocząć nowe życie w Niemczech. Mam wiele pytań, czy mogłabym prosić o kontakt na priv. malgorzatademut3@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    Bardzo wartościowy blog! Naprawdę wart uwagi! Będe tutaj częściej zaglądał, a osobom które szukają pracy polecam także zajrzeć na ZaGranica24.pl- Ogłoszenia, pomoc, porady

    Powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    Razem z dziewczyną planujemy wyjazd do Niemiec, jesteśmy młodymi osobami i chcielibyśmy się dowiedzieć więcej konkretów.
    Chcielibyśmy pojechać w okolice Reutlingen, ponieważ jest tam mojej dziewczyny mama, która zajmuje się opieką osób starszych. Możemy się u niej zatrzymać na czas około dwóch tygodni, lecz nie możemy się tam zameldować. Niestety nie znamy za bardzo języka, chcielibyśmy znaleźć pracę, a dowiadywaliśmy się że najlepiej przez Urząd Pracy. Lecz nie wiemy czy jest taka możliwość i czy najpierw musimy sobie znaleźć mieszkanie i sie zameldować czy możemy pójść tam bez meldunku i postarać się od razu o pomoc w znalezieniu pracy i mieszkania.
    Dziękuje,
    Pozdrawiam
    PS: prosiłbym o jak najszybszą odpowiedź oraz podaje Pani swojego maila ( michal.kus@onet.com.pl).

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    Razem z dziewczyną planujemy wyjazd do Niemiec, jesteśmy młodymi osobami i chcielibyśmy się dowiedzieć więcej konkretów.
    Chcielibyśmy pojechać w okolice Reutlingen, ponieważ jest tam mojej dziewczyny mama, która zajmuje się opieką osób starszych. Możemy się u niej zatrzymać na czas około dwóch tygodni, lecz nie możemy się tam zameldować. Niestety nie znamy za bardzo języka, chcielibyśmy znaleźć pracę, a dowiadywaliśmy się że najlepiej przez Urząd Pracy. Lecz nie wiemy czy jest taka możliwość i czy najpierw musimy sobie znaleźć mieszkanie i sie zameldować czy możemy pójść tam bez meldunku i postarać się od razu o pomoc w znalezieniu pracy i mieszkania.
    Dziękuje,
    Pozdrawiam
    PS: prosiłbym o jak najszybszą odpowiedź oraz podaje Pani swojego maila ( michal.kus@onet.com.pl).

    OdpowiedzUsuń
  7. Także byłam swojego czasu za granicą..Oczywiście z powodów zarobkowych. Mieszkałam w Niemczech. Zajmowałam się osobami starszymi. Mimo, że bywało ciężko to dobrze wspominam ten czas. Poza tym, że zarobiłam sobie trochę na emeryturę to i poznałam tamtą kulturę, język. Myślę, że młodzi ludzie nie powinni się bać takich wyjazdów. To nie lata '70 ..

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie, że tak to wszystko opisujesz. Miło się to czyta, zwłaszcza kiedy mam zaplanowany już pierwszy wyjazd do pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj!
    Fajnie jest poznać Twój blog. Sam w zasadzie staram się o Anerkennung mojego dyplomu pielęgniarza. Od Marca zaczynam pracę w Monachium. Piszę również bloga o moich perypetiach w Niemczech oczami pielegniarza z Polski :) http://nursingpolen.blogspot.com
    Fajnie czyta się Twój blog
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. W Polsce też jest praca, a ludzi do pracy brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatni w Polsce gasi swiatlo :D nie mowie ze nie chcialbym kiedys wrocic - ale na pewnie nie za kadencji obecnych wlodarzy w pl :) PozdrAWIAM

      Usuń
  11. Każdy z nas ma jakieś przykre doświadczenia związane z pracą.

    OdpowiedzUsuń